Jak nie wydawać fortuny na kosmetyki do włosów....

Jako że od jakiegoś czasu staram się minimalizować wydatki- bacznie przyglądam się również budzętowej kategorii "kosmetyki". Nigdy nie byłam kosmetyczną maniaczką, nie kupowałam ton 'chemii', nie wydawałam fortuny w drogerii, ale zdarzało się że poczyniłam wieksze, czy mniejsze zapasy. Miało to miejsce zwłaszcza w okresie włosomaniactwa ;). Zauwazyłam, że niespecjalnie przywiązuję się do marek, nie utożsamiam tez ceny z jakością kosmetyku, więc jest mi chyba trochę prościej. Jestem chyba w ogóle mało wymagająca i lubię prostotę w każdym aspekcie zycia :). Niestety Matka Natura obdarzyła mnie cienkimi, bardzo delikatnymi włosami, które przez problemy z tarczycą, codzienne mycie i używanie prostownicy -wyglądają jak smutne strąki. Włosy są dodatkowo osłabione przez zabiegi chemiczne- domowe fabrowanie- a nawet ( o zgrozo!) rozjaśnianie. Do tego wszystkiego dochodzi skłonność do wypadania. I generalnie w okresie jesiennym i wiosennym systematycznie boję się, czy...