...czyli efekty finansowej hibernacji! cześć i czołem! Melduję się, zeby zakomunikować, że ....TAK ! jestem z siebie CHOLERNIE dumna!!! Styczeń był miesiącem kiedy zamroziłam swoje wydatki zakupowe i ograniczyłam je do absolutnego minimum. Mimo imienin i kilku uroczystości ( co wiąże się z drobnymi upominkami) oraz galopujących cen- udalo mi się okielznać budżet. Dawno nie bylo takiego miesiąca. Mam dodatkową motywację, bo utworzyłam fundusz samochodowy i tam wrzucam wszelkie nadwyzki z budzetu. Autko sie starzeje wiec napewno niestety predzej czy pozniej te pieniazki sie przydadzą. Prezentowane podsumowanie wydatków dotyczy budzetu młodej mężatki, kawałek po 30tce. Wraz z mężem mieszkającej póki co nadal w domu rodzinnym ale jesteśmy w trakcie wykańczania nowego domu, do którego planujemy sie przeprowadzić w najblizszych miesiacach. Pracuję na etacie w korpo. Zawodowo- stale szukam nowych możliwości rozwoju i zarobkowania. Dla nas jako małżeństwa celem finansowy...
U mnie również, ale głowa do góry, lipiec to czysta kartka! :)
OdpowiedzUsuńco z Twoim blogiem, foczko? zagladam ale wyskakuje mi blad serwera :(
UsuńZmieniłam adres na https://focze-finanse.blogspot.com/
Usuńjak to możliwe że zostaniesz bez dachu nad glowa? co na to rodzice? :( wiesz... sama niedawno doświadczylam śmierci i choroby babci więc wiem jak wygląda sprawa opieki, emocji i dobrych rad ze strony rodziny, która glownie 'pociąga za sznurki' sypiąc instrukcjami co i jak - będąc oddaloną o tysiące kilometrow. Pozostaje Ci modlic sie o cierpliwosc i wytrwanie w tych ciezkich chwilach...
OdpowiedzUsuńCo do kwestii finansowych-widac u wszystkich czerwiec byl jakiś felerny. Pozostaje mieć nadzieję, że lipiec będzie lepszy ( szczerze wątpię).
czekam na nowy post u Ciebie.