Finansowe podsumowanie stycznia 2020....

cześć i czołem! stęskniłam się. Mimo nawału obowiązków regularnie odwiedzam blogi, które napawają mnie motywacją, pozytywną energią i dodają mi skrzydeł. W Nowy ROk weszłam z nową energią. Czuję się mega zmotywowana i wyznaczam sobie nowe cele. O wszystkim w swoim czasie. Zyję ostatnio szybko ale ascetycznie. Bacznie przygladam się kazdej zlotowce  i stale zaskakuje  mnie fakt ze mimo wydawania niewielkich srodkow nadal jeszcze jestem szczesliwa...
Zatem-jak minął mi styczeń? Ile wydałam i...dlaczego tak mało..? ;)
Prezentowane podsumowanie wydatków dotyczy budzetu kobitki po 30tce, mieszkającej  póki co nadal w domu rodzinnym, pracującej na etacie w korpo. Zawodowo- stale szukam nowych możliwości rozwoju i zarobkowania. Prywatnie- jestem szczesliwą narzeczoną a moim celem finansowym jest zbudowanie oszczednosci na wlasne M.

Jedzenie domowe i rachunki: w tej kategorii jak zwykle, standardowe 400 PLN.  To ostatni miesiąc  z takimi funduszami "na zycie". Drozyzna w sklepach jest tak wszechogarniająca ( i zatrwazajaca jednoczesnie) ze muszę pomyslec  o zwiekszeniu tej kwoty juz w lutym.

Kosmetyki: 0 PLN. ha! kolejny PIĘKNY wynik i kolejny miesiąc drogeryjnej ascezy zakupowej. Chyba o tym nie pisałam, ale  na swieta dostałam całą FURĘ genialnych kosmetycznych prezentów, Szafka pęka w szwach, więc zamierzam tylko uzupełniac zapasy jesli akurat produkt mi się skonczy a prozno będzie szukac zamiennika. Obecnie rozglądam się za jakims "pachnidłem"- do kupienia  w lutym/ marcu...

Transport:  146,19 PLN.  Kwota obejmuje wylacznie koszty paliwa. Wiecej niz zazwyczaj bo mimo ze miesiac roboczy krotszy cos wiecej przemieszczaolam się srebrna strzałą. Jedyne pocieszenie, ze mam jeszcze pół baku paliwa i w lutym zamierzam na paliwe wydac nie wiecej niz 100 PLN. Przez zaleglosci w pisaniu nie wspomnialam rowniez jaka niemila niespodzianka  spotkala mnie w ostatnim czasie. Moje malenstwo ( srebrna strzala) zostala obita na publicznym parkingu- sprawca uciekl, sprawa mimo zgloszenia na policje skonczyla sie na niczym i w najblizszych miesiącach czeka mnie jeszcze wizyta u blacharza i dodatkowe koszty ( nie wiem czy w 1000 PLN sie zmieszcze :( ). Nikomu nie zlorzeczę, ale zyje cicha nadzieją, że karma  do sprawcy wróci ...

Odzież: 0 PLN.  Na razie konsekwentniue realizuje swoje postanowienie zrezygnowania z zakupow odziezowych. Masa rzeczy mnie kusi, zwlaszcza ze  trwa sezon najwuekszych obnizej i mozna upolowac ciuszki w atrakcyjnych cenach. Nie wiem czy wytrwam w zalozeniu.  Nie zarzekam się, bo tylko glupcy wierzą że porazka ich nie dotknie....


Jedzenie do pracy: 55,59 PLN. Jak widać rozszalałam się ze smakami. Ostatnio kupuje głownie mleka roślinne, drozdzowki i warzyka. Zakupy spożywcze robie glownie wlasnie przed pracą. Dom zaopatrują rodzice . Jestem w szoku jesli chodzi o podwyzki cenowe produktow spozywczych!!! nie wiem w jakim kierunku to wszytsko zmierza ale jedno jest pewne- nie idzie ku dobremu. Pomidory malinowe za 18 PLN/ kg? zgroza!!!! 


Telefon: 10 PLN.  I nie będzie wiecej, o nie!

Wyjścia na miasto i rozrywka:85, 87 PLN.  Styczeń obfitował w knajpkowe wyjścia. Wychodziliśmy 4 razy, przy czym pokrywałam koszty tylko 2 razy ( nie ma jak związek  partnerski). Poza tym bylismy raz w teatrze (bilety dostalam w prezencie) i raz w kinie ( darmowy seans ). W ogóle spodziewam się, że w przyszlosci wydatki w kategorii rozrywka nie wzrosną w przyszlosci, a to dlatego ze moja firma oferuje sporo w tym temacie :). Zamierzam korzystac ile się da, o ile oczywiscie czas pozwoli- a to juz nie jest takie oczywiste.

Fundusz wakacyjny: 100 PLN. Jak co roku wraz ze styczniem zaczelam oszczedzac drobne kwoty na poczet wakacji i ewentualnego wyjazdu. Nie  odloze fortuny, to pewne ale zawsze latwiej bedzie mi gdzies sie wybrac na maly wypoczynek :).

Prezenty i datki:  43 PLN . Drobne wsparcie inicjatyw charytatywnych. Ostatnio jestem wieksza entuzjastka tego typu akcji. Czlowiek nie wie co go czeka w przyszlosci i czy przypadkiem sam nie bedzie potrzebowal pomocy...

Inne wydatki: 139,1 PLN. Kategoria uwzglednia wydatki na suplementy diety, uslugi pocztowe i kurs ( 80 PLN).

Budzet stycznia zamknelam w kwocie: 979,85 PLN. Jestem z siebie bardzo zadowolona. Co prawda przygladalam sie kazdej wydanej zlotowce ale niczego mi nie brakowalo. Ponadtko mimo niewielkiej kwoty az 80 PLN wydalam na kurs. Widzę efekty zmiany mojego trybu myslenia przekladajace sie na finanse i zamierzam kontynuowac oszczedzanie :).



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Finansowe podsumowanie stycznia 2022....

TANIE GOTOWANIE... czyli przepis na obwarzanki :)

TANIE GOTOWANIE, czyli o kuchni za kilka groszy...