Finansowe podsumowanie maja 2020....

cześć i czołem :). Przede wszystkim dziękuję za wszystkie oznaki sympatii, za Wasze komentarze i ciepłe słowa. Bardzo mocno zmotywowało mnie to do działania i sklecenia kolejnej notki z podsumowaniem maja :). Nie miałam pojęcia że tak dużo osób nadal tu zagląda. Dzięki. Bardzo nie chciałabnym, żeby blog umarł śmiercią naturalną. Jest dla mnie pewnego rodzaju formą terapii. Sama świadomość, że muszę się wyspowiadać z każdej wydanej złotówki - powstrzymuje moje zapędy do trwonienia pieniędzy. Blog formą motywacji? łaj not.
Maj minął tak szybko, że już nawet niewiele pamiętam z tamtych dni. Ostatnio nawet zaniedbałam nieco skrupulatne spisywanie wydatków- ale będę musiała  to nadrobić. I wrócić na dobre tory starych nawyków. W zeszłym miesiącu wydałam furę kasy (chyba rekordowa suma!). Części wydatków się spodziewałam, a  kilka razy po prostu popłynęłam  odbijając sobie miesiące posuchy na kwarantannie. To tyle tytułem wstępu.


Prezentowane podsumowanie wydatków dotyczy budzetu kobitki po 30tce, mieszkającej  póki co nadal w domu rodzinnym, pracującej na etacie w korpo. Zawodowo- stale szukam nowych możliwości rozwoju i zarobkowania. Prywatnie- jestem szczesliwą narzeczoną a moim celem finansowym jest zbudowanie oszczednosci na wlasne M.



Jedzenie domowe i rachunki: 500 PLN.  Bez zmian. I tak pozostanie przez najbliższe miesiące.

Transport:  598  PLN.W maju NIE TANKOWAŁAM. Wszystkie koszty to wydatki związane z badaniem technicznym, wymianą żarowek, ubecpieczeniem OC. I miej tu człowieku auto...

Kosmetyki: 312,15 PLN. Wiem, zgroza. I trwoga do Boga. Po miesiącach zaciskania pasa dokonalam malego zastockowania. Kupilam sporo rzeczy higienicznych, zapas past do zebow, plynow do plukania, farbe do wlosow. Wody toaletowe. Troche kolorowki. W sumie sporo kupilam  jak na taką kwotę. Suma robi wrazenie- zwlaszcza jesli porownac srednie wydatki w tej kategorii w ciagu osttanich miesiecy ( znikome i MOCNO symboliczne!). Jedyne pocieszenie, ze zadna z tych rzeczy nie byla kupiona pod wplywem chwili. Wszystkie zakupy mocno przemyslane. I wszystkie potrzebne.

Odzież: 285 PLN. A tutaj nie ma niespodzianki. JEsienny plaszczyk z Zary, marynarka z H&M, spodnica i bluzka z Mohito. Zaden z tych wydatkow nie byl mi niezbędny do zycia więc sumienie wierci się niespokojnie. Wydatki i wieksze zakupy planuję juz w czerwcu. Jak to bedzie i ktoa mega promka mnie skusi- nie wiadomo.

Jedzenie do pracy i śmieci: 10 PLN. Niezdrowe chipsy, marki Lays. Ale jak widać  tylko raz czy dwa pozwolilam sobie na slabosc. Cale szczescie zwazywszy ze  ostatnio wszytskie spodnie zrobily się ciasne w okolicy brzucha...

Telefon: 10 PLN.

Wyjścia na miasto i rozrywka: 12 PLN. Ostatnie miesiące są baaardzo ubogie w rozrywkę i spotkania towarzyskie. 12 zl wydalam na jakieś lody podczas niedzielnego wypadu. Takie szalenstwo...

Fundusz wakacyjny:100 PLN. Fundusz wakacyjny jest, a wakacje pod znakiem zapytania. Rezerwacji miejsc niby dokonalam, ale zwazywszy na rozwoj pandemii nie wiadomo jak to będzie i jak będzie wygladal tegoroczny urlop.

Prezenty: 98 PLN. Symboliczny prezent dla mojej kochanej rodzicielki + drobny upominek imieninowy.

Pozostałe: 26,5 PLN.

Miesiąc zamknelam wyjatkowo wysoką jak na mnie kwotą-1951,65 PLN. Jedyne co- to że same wydatki na auto pochlonely spora czesc wydatkow. W dodatku mocno poszalałam w drogerii....ale nie biję się z tego powodu w pierś.

 Mam wrażenie ze te podsumowania są mega monotonne i powtarzalne. Dajcie znać jeśli macie jakieś sugestie- o czym chcielibyście poczytać, czego się dowiedzieć.
 pozdrawiam!


Komentarze

  1. Myślałam, że tu będą jakieś ogromne kwoty, a tutaj bez auta, domowych wydatków i funduszu wakacyjnego to zostaje tylko 750 zł. Pomyśl, że niektórzy wydają tyle na torebkę czy buty, a Ty za tę kwotę zrobiłaś zapas kosmetyczny, kupiłaś prezenty i 4 fajne ciuchy, nie jest źle! :) Ja bym z chęcią przeczytała o planach mieszkaniowych - np. musisz uzbierać 10% wkładu własnego, na razie masz odłożone X zł i w najlepszym wypadku odłożysz całość za 20 miesięcy, w optymalnym za 30 miesięcy, a w najgorszym nigdy czy coś w tym stylu. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i o ślubie bym chętnie poczytała, bo pewnie macie już jakąś datę wybraną (a może jeszcze nie) i czy planujesz jakiś fundusz weselny czy może po taniości z najbliższymi osobami.

      Usuń
  2. Ja postanowiłam zabrać głos à propos kosmetyków i ubrań. Mam prawie 60 lat, jestem na emeryturze i z doświadczenia powiem, że na starość kupno kosmetyków nie sprawia już frajdy, natomiast w młodości to był mój priorytet i czasem miałam nawet wyrzuty sumienia, że zbyt wiele na nie wydawałam, tak jak i na buty i torebki.
    Z perspektywy czasu stwierdzam, że nie należało żałować ani grosza na ten cel, bo w życiu przechodzi się określone etapy, a młodość ma swoje prawa.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Finansowe podsumowanie stycznia 2022....

TANIE GOTOWANIE... czyli przepis na obwarzanki :)

TANIE GOTOWANIE, czyli o kuchni za kilka groszy...